Haiti, Quisqueya, Santo Domingo, Hispaniola… w odniesieniu do wyspy, na której leżą Dominikana i Haiti, krąży wiele różnych denominacji. Co one znaczą i jakie mają historyczne podłoże? Których najlepiej używać i w jakich kontekstach? Sprawdź!
Łatwo sobie wyobrazić, że kiedy Hiszpanie dotarli na Karaiby, od razu zaczęli wypytywać miejscowe ludy o nazwy miejsc i obszarów geograficznych. Wszystko wskazuje jednak na to, że Indianie nie stosowali nazewnictwa miejsc w rozumieniu europejskim, stąd zapytani o nazwę wyspy odpowiedzieli najprawdopodobniej opisowo, że to: „ziemia wysokich gór” (Haití), „matka wszystkich ziem” (Kiskeya) oraz, że jest to ich dom (Bohío).
Spośród tych trzech określeń zdecydowanie najczęściej wymienianym w źródłach z okresu kolonialnego słowem opisującym wyspę jest Haiti. Pierwszy zapis na ten temat znajduje się w obszernej rozprawce „Relación acerca de las antigüedades de los indios” (roz. V i VII) zakonnika Ramona Pané, który jako pierwszy Europejczyk poznał od wewnątrz kulturę plemion zamieszkujących wyspę – na polecenie Kolumba zamieszkał wśród taínos, gdzie uczył się ich języka oraz zapoznawał ze zwyczajami, mentalnością i strukturą ich społeczeństwa. Oprócz Pané, nazwa używana była również wielokrotnie przez innych znanych kronikarzy, jak Bartolomé de las Casas i Gonzalo Fernández de Oviedo.
W 1804 roku stała się nazwą pierwszej wyzwolonej kolonii w regionie – Republiki Haiti, w której skład na 22 lata weszła również wschodnia część wyspy. Od tamtego okresu Dominikańczycy mają z nazwą Haiti pewien problem; historyczne zaszłości sprawiły, że nie chcą się z nią w żaden sposób utożsamiać. Już na początku XIX wieku, po latach okupacji haitańskiej, w okresie niepodległościowym, mieszkańcy wschodniej części wyspy wygrzebali ze źródeł inne określenie używane ponoć przez plemię taíno, a co do którego do dziś toczą się dysputy historyczno-lingwistyczne, nie jest bowiem pewne ani jego pochodzenie, ani tym bardziej znaczenie – chodzi o nazwę Kiskeya (w hiszpańskim zapisie Quisqueya). Dominikańczycy tak sobie jednak upodobali to słowo, że nawet w hymnie narodowym nazywają samych siebie nie dominicanos, lecz quisqueyanos! Warto jednak podkreślić, że termin Quisqueya odwołuje się obecnie nie do całej wyspy, a tylko do dominikańskiej części, ma również wydźwięk bardziej patriotyczny niż administracyjny czy geograficzny. Jak więc Dominikańczycy nazywają całą wyspę?
W Dominikanie funkcjonują dwie nazwy odnoszące się do całej wyspy: isla Española/ la Española oraz isla de Santo Domingo. Obie pochodzą z czasów kolonialnych. Pierwszą, którą zwykło tłumaczyć się jako „mała Hiszpania”, nadał wyspie sam Krzysztof Kolumb. Druga natomiast ma swoje uzasadnienie zarówno w historii, jak i dominikańskich przepisach prawnych. Już w czasach kolonialnych wyspę nazywano często od jej największego miasta – Santo Domingo. Wybudowane w 1502 roku po wschodniej stronie rzeki Ozama, szybko stało się bowiem centrum hiszpańskiej kolonii, deklasując pozostałe osady. Nazwa ta funkcjonowała jeszcze długo po podziale wyspy: część wschodnią nazywano Santo Domingo español, a zachodnią, z języka francuskiego – Saint Domingue. Dziś Konstytucja Republiki Dominikańskiej (w art. 9) potwierdza, że oficjalną nazwą wyspy jest isla de Santo Domingo.
Warto jednak wiedzieć, że termin Santo Domingo używany jest także w odniesieniu do Republiki Dominikańskiej, i to nie tylko przez Dominikańczyków, ale i obywateli innych krajów regionu, np. Portoryko czy Wenezueli. Często można się więc spotkać ze stwierdzeniem, że ktoś „jedzie do Santo Domingo”, w domyśle – do Republiki Dominikańskiej.
Pomieszanie z poplątaniem? O tak! Jak w takim razie powinniśmy określać wyspę, żeby być zrozumianymi?
W przeważającej części świata wyspa zyskała nazwę Hispaniola, która jest łacińskim odpowiednikiem nazwy la Española. Powodem jest najprawdopodobniej fakt, że jest to jedyna nazwa spośród wcześniej wymienionych, która nie wprowadza w błąd – pozostałe określenia, szczególnie Haiti i Santo Domingo, są mylące (mogą oznaczać zarówno kraj, jak i wyspę), a ich znaczenie uzależnione jest od kontekstu. Termin ten wybierany jest więc zawsze wtedy, kiedy celem jest uniknięcie dwuznaczności, np. w kontekście naukowym (w pracach badawczych).
Są jednak kraje (np. Polska), które odrzucają narzucone przez Kolumba określenie oraz optują za tradycyjną nazwą Haiti. Może być to rozumiane jako pewnego rodzaju manifest wyrażający sprzeciw wobec okrucieństw, których dopuścili się Hiszpanie i w tym kontekście ma to oczywiście swoje uzasadnienie. Trzeba jednak pamiętać, że używając terminu Haiti w rozmowie z obcokrajowcami (nie mówiąc już o Dominikańczykach!) może dojść do pewnych nieporozumień, dlatego w takich sytuacjach lepiej wybrać bardziej neutralne określenia.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z bieżącymi ustawieniami przeglądarki.