Zapraszamy na kontynuację podróży w głąb dominikańskiej historii. Tym razem dowiesz się jak potoczyły się losy Wyspy Hispanioli od osiągnięcia niepodległości przez francuską część wyspy aż po czasy współczesne.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś, koniecznie przeczytaj Historię w pigułce, cz. I – TUTAJ.
Po podziale wyspy hiszpańską
część opanował kryzys, natomiast Francja szybko zaczęła inwestować w nowe
karaibskie włości (szczególnie w przemysł cukierniczy), a dzięki katorżniczej
pracy afrykańskich niewolników (ok. 500 000) francuska kolonia Saint Domingue stała
się najbogatsza na Karaibach. Pod koniec XVIII w. doszło jednak we Francji do
wojny domowej, a co za tym idzie - powstań niewolników w koloniach. Wkrótce
pojawił się też kolejny konflikt z Hiszpanią i Anglią, które rozpoczęły atak na
zachodnią część Hispanioli. Wtedy to Francja zdecydowała się znieść
niewolnictwo, aby otrzymać wsparcie ze strony murzyńskich niewolników
(stanowili wówczas ok. 90% mieszkańców kolonii francuskiej) i w ten sposób
odeprzeć natarcie wrogów oraz uspokoić nastroje wewnątrz kolonii. Zwróciło się
to jednak przeciwko niej – natychmiast rozpoczęły się starania niepodległościowe,
a w 1804 roku doszło do przewrotu, w wyniku którego wyzwoleńcy i niewolnicy z
Saint Domingue zwyciężyli francuskie wojska i ogłosili niepodległość kolonii,
która otrzymała nazwę Haiti (z j. taíno – ziemia wysokich gór).
Po traktacie w Bazylei (1795) wschodnia – hiszpańska część wyspy znajdowała się w rękach Francji, ale w roku 1809 roku powróciła ponownie do Hiszpanii, co jednak tylko pogorszyło jej sytuację - przywrócono niewolnictwo, a rządy były niekompetentne i bez wizji, przez co ten okres określa się mianem „España boba” (tł. Głupia Hiszpania). Hiszpanie urodzeni na wyspie (Kreolowie), którzy utożsamiali się już wtedy z wyspą a nie odległą Hiszpanią, zaczęli dążyć do niepodległości. Pierwszym krokiem było sformułowanie petycji o dołączenie kolonii do Wielkiej Kolumbii, która w tym czasie zdołała się już uniezależnić od Hiszpanii. Wolność udało się uzyskać na niecałe 2 miesiące (grudzień 1821 – styczeń 1822), po czym Haiti zagarnęło Santo Domingo i okupowało je przez najbliższe 22 lata.
Po ogłoszeniu niepodległości sytuacja
Haiti pogarszała się z roku na rok, a władza sprawowana była w sposób
chaotyczny i despotyczny. W 1838 opozycjoniści haitańskich rządów ze wschodniej
części wyspy powołali do życia tajną organizację – La Trinitaria, której
liderem stał się Juan Pablo Duarte, uznawany dziś za największego
dominikańskiego bohatera narodowego. Po kilku latach obalone zostały rządy ówczesnego
haitańskiego dyktatora Boyera, a wobec narastającego po zachodniej stronie
wyspy chaosu, dominikańscy nacjonaliści zintensyfikowali starania o
niepodległość. Wówczas nowy prezydent Haiti (Charles Herard) w obawie przed
rebelią zaatakował Santo Domingo, w wyniku czego wielu członków La Trinitaria
trafiło do więzienia, a sam Duarte zmuszony został zbiec do Wenezueli. Nastroje
niepodległościowe były jednak zbyt silne, dlatego szybko wznowione zostały działania
mające na celu obalenie haitańskich rządów. Po doprowadzeniu do zjednoczenia
wewnętrznych frakcji, zorganizowaniu zaopatrzenia wojskowego i nawiązaniu
kontaktów z wpływowymi osobistościami na Hispanioli, 27 lutego 1844 niepodległościowcy
zajęli budynki rządowe w Santo Domingo, obalili stacjonujące tam haitańskie
oddziały i proklamowali powstanie niepodległego stanu. Mimo że doszło do kilku
prób przywrócenia haitańskich rządów, z powodu niestabilnej sytuacji
politycznej w Haiti i determinacji Dominikańczyków, nowy twór zdołał przetrwać
i umocnić swoją pozycję.
Po wyzwoleniu się z okupacji
szybko zaczęły się ujawniać wpływowe osoby, w szczególności bogaci właściciele
ziemscy i eksporterzy cennych dóbr, jak tytoń, bydło i drewno mahoniu, którzy
toczyli między sobą walkę o wpływy i władzę. Rosło również zadłużenie państwa
oraz inflacja, a zza zachodniej granicy wciąż nadciągały groźby. Doszło wówczas
do konfliktu interesów między członkami La Trinitaria, którym zależało na
utrzymaniu niezależności Dominikany a dominującą burżuazją zainteresowaną
głównie własnym zyskiem, a przez to opowiadającą się za aneksją do któregoś z
europejskich imperiów. Dominikana wkroczyła wtedy w okres polityczno-ekonomicznego
chaosu, była bezustannie atakowana przez Haiti, a rządy naprzemiennie sprawowali
Pedro Santana i Buenaventura Báez, którzy prowadzili rządy sprzeczne z interesami
państwa i ideą suwerenności.
W 1861, decyzją Santany, Dominikana została ponownie przyłączona do Hiszpanii, a jej polityka względem byłej kolonii wypełniła się wyzyskiem, represjami i rasizmem doprowadzając do zupełnej destabilizacji. Dwa lata później zmęczeni sytuacją nacjonaliści rozpoczęli wojnę o odzyskanie niepodległości. Za bohatera tego okresu uznaje się gen. Gregorio Luperona, który prowadził walki w regionie północnym (tzw. Cibao). Ostatecznie, w 1865 roku, Hiszpanie zostali pokonani, a na teren Dominikany powrócił dawny porządek. Był to kolejny burzliwy okres w historii Dominikany, w którym osoby sprawujące władzę defraudowały i wyprzedawały kraj (próba aneksji do Stanów Zjednoczonych, sprzedaż półwyspu Samaná amerykańskiej firmie). Dopiero rządy Luperona były pewnego rodzaju oddechem oraz przykładem liberalizmu; powoli zaczął się również odradzać przemysł cukierniczy, co doprowadziło do rozwoju kapitalizmu i wznowienia eksportu wielu produktów rolnych, jak kawa, kakao i tytoń.
Pod koniec XIX wieku w świecie rozwijał się już prężnie imperializm, toteż kraje europejskie oraz USA, dążące do jak największego wzrostu ekonomicznego, patrzyły na Dominikanę jak na „dojną krowę”, co z czasem obróciło się przeciwko niej. Zagraniczne firmy płaciły coraz niższe podatki, stąd zmniejszyły się wpływy do budżetu państwa, a pożyczki, tak chętnie udzielane przez banki zagraniczne, doprowadziły do powstania ogromnego długu i uzależnienia Dominikany od obcego kapitału, szczególnie Stanów Zjednoczonych. Politycznie był to czas niezwykle niestabilny – walczyło ze sobą wiele frakcji, każda z nich rządziła po kilka lat, często dochodziło do zamachów stanu i zabójstw na najwyższym szczeblu. Przez długi czas nie przeszkadzało to USA, którego interesy na wyspie były zabezpieczone przez niekorzystne dla Dominikany pakty handlowe. Jednak wobec wciąż pogłębiającego się kryzysu i wzrostu znaczenia frakcji nieprzychylnej Stanom Zjednoczonym, Amerykanie postanowili wkroczyć na teren Dominikany i rozpocząć okupację trwającą 8 lat. W tym czasie doszło do względnej stabilizacji sytuacji polityczno-gospodarczej, budowano drogi, rozwijano szkolnictwo i opiekę medyczną, z drugiej zaś strony wprowadzono cenzurę, zwalczano opozycję oraz wysiedlano chłopów i właścicieli plantacji zabierając im ziemie lub kupując ją za bezcen. Wszystkie te działania miały na celu przygotować idealne warunki pod rozwijanie na jeszcze większą skalę przemysłu cukierniczego. Od początku okupacji zauważyć było można silne nastroje antyamerykańskie, które szybko przerodziły się w zorganizowane bojówki tzw. „gavilleros”, złożone w większości z chłopów i robotników plantacji, które raz po raz atakowały amerykańskie oddziały, te jednak odpowiadały rosnącymi represjami; zginęło wtedy tysiące ludzi. Działania na rzecz przywrócenia suwerenności Dominikany podejmowano również na wyższym szczeblu - wśród dominikańskiej inteligencji. Rozpoczęto pertraktacje, wynikiem czego wojska amerykańskie opuściły dominikańskie terytorium, pozostawiając Dominikanę zmodernizowaną, ale uzależnioną od USA politycznie i ekonomicznie.
Pierwszym pookupacyjnym prezydentem został Horacio Vásquez, złamał on jednak konstytucję i przedłużył swoją kadencję o 2 lata, co uaktywniło nieprzyjazne mu środowisko, które dokonało przewrotu i pozbawiło go władzy (tajemny pakt opozycjonistów: Rafaela Estrelli i Rafaela Trujillo). Doszło więc do rozpisania nowych wyborów, w których Estrella miał być jedynym kandydatem opozycji. Trujillo zerwał jednak pakt i sam wystartował w wyborach jako jego kontrkandydat. Ostatecznie, uciekając się do wszelkich możliwych sposobów (zastraszanie, groźby, morderstwa), Trujillo zniszczył przeciwników i wygrał wybory. Rozpoczęło to okres 31-letniej, krwawej dyktatury (1930-61). Z jednej strony Trujillo doprowadził kraj do pewnego dobrobytu – spłacił długi, dbał o rozwój gospodarki i szkolnictwa, odbudował Santo Domingo po niszczycielskim huraganie, z drugiej zaś strony wprowadził terror i władzę absolutną – fałszował wybory, torturował i mordował swoich oponentów, zniknęła wolność słowa, łamane były wszelkie zasady praw człowieka. W wyniku takiego stanu rzeczy, 14 czerwca 1959 roku założono ruch rewolucyjny „14J”, którego liderem został Manuela Tavárez wraz z żoną Minervą Mirabal. Wszyscy członkowie zostali jednak wytropieni i wtrąceni do więzienia, a wielu z nich zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Wydarzeniem, które wstrząsnęło ludźmi był zamach na siostry Mirabal (Minervę, która była jego głównym celem, oraz towarzyszących jej sióstr Patrii oraz Marii Teresy) – w 1960 roku zostały one uprowadzone oraz brutalnie zamordowane na plantacji trzciny cukrowej, przez co stały się symbolem oporu względem tyranii i patriotyzmu. 30 maja następnego roku Trujillo został zamordowany na Maleconie w Santo Domingo.
Po zamachu władzę w państwie przejął syn Trujillo – Ramfis, który kontynuował politykę ojca i od początku mścił się za jego śmierć prześladując osoby związane z zamachem. Zaczęły nasilać się antyrządowe nastroje, powstała również opozycyjna Dominikańska Partia Rewolucyjna (PRD) założona przez wybitnego Dominikańczyka Juana Boscha. Ostatecznie, wobec strajku generalnego, cała rodzina Trujillo zmuszona została do ucieczki z kraju, ale na czele rządu stanął były współpracownik Trujillo - Joaquín Balaguer. Szybko doszło jednak do zamachu stanu, a Balaguer odsunięty został od władzy. W wyniku kolejnych wyborów prezydentem został Juan Bosch, który natychmiast zabrał się za próbę reformy kraju opartą na ideach socjalistycznych (duży nacisk na poprawę życia najniższych warstw społecznych). Tego rodzaju polityka nie sprzyjała ani bogatym przedsiębiorcom i właścicielom ziemskim, ani Stanom Zjednoczonym, które obawiały się, że Dominikana stanie się „drugą Kubą”, dlatego po 6 miesiącach zorganizowano przewrót wojskowy, a Bosch zbiegł do Wenezueli. Natychmiast rozpętała się wojna domowa, co doprowadziło do ponownego wkroczenia amerykańskich wojsk na terytorium Dominikany. W następnych wyborach Balaguer „zwyciężył” Boscha dopuszczając się oszustw wyborczych i objął rząd na kolejne 12 lat. Mimo zachowywania pewnych pozorów normalności, Balaguer nadal uciekał się do represyjnych metod w stylu Trujillo; praktycznie zlikwidował opozycję oraz założył tajną policję zajmującą się eliminowaniem jego przeciwników. Początkowo otrzymywał spore wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych m.in. w formie finansowania przedsięwzięć infrastrukturalnych, ale z powodu szczerzącej się korupcji, fałszowania wyborów i dyktatorskich praktyk zaczął je stopniowo tracić. W kolejnych wyborach Balaguer, spodziewając się porażki, rozkazał przerwanie liczenia głosów, jednak pod naciskiem prezydenta USA, Jimmy’ego Cartera, ustąpił miejsca nowemu prezydentowi. W następnych latach widać już było wyraźny rozwój miast, ale wsie nadal ubożały, co poskutkowało ogromną migracją do miast i w efekcie wzrostem bezrobocia. Na domiar złego ceny cukru spadły, a paliwa poszybowały w górę. W 1986 roku prezydent Antonio Guzmán, oskarżony o korupcję, popełnił samobójstwo. Przez krótki okres rządził Salvador Blanco, po czym do władzy powrócił Balaguer. Natychmiast odstąpił od płacenia długów zagranicznych, przez co inne kraje odcięły Dominikanę od kredytów, wzrosła inflacja, wartość peso spadła, a wielu Dominikańczyków wyemigrowało do USA i Europy. Podczas kolejnych wyborów nikt nie miał już wątpliwości, że Balaguer uciekł się tradycyjnie do oszustw, dlatego z pomocą USA został ostatecznie odsunięty od władzy i schorowany odszedł ze sceny politycznej.
Od 1996 do 2020 roku (z jedną przerwą
od 2000 do 2004) dominikańską politykę zdominowała partia PLD, której przypisać
można zarówno sukcesy, jak i porażki. Był to bez wątpienia czas, w którym
Dominikana wykonała krok milowy w kierunku rozwoju polityczno-gospodarczego, a
najwyższy wzrost gospodarczy zanotowała podczas drugiej kadencji prezydenta
Leonela Fernándeza: zainicjowano wielkie projekty infrastrukturalne (m.in.
budowę dwóch linii metra w Santo Domingo oraz wielu dróg i autostrad), powstały
nowe miejsca pracy, zmniejszyło się bezrobocie, zaczęła rozwijać się turystyka,
wzrosło zainteresowanie zagranicznych inwestorów. W ostatnich latach rządów PLD
coraz więcej mówiło się jednak o rosnącej korupcji, nepotyzmie, niewłaściwym
funkcjonowaniu instytucji państwowych, czy też nieuzasadnionych inwestycjach.
Ostatecznie doszło do wewnętrznego podziału w PLD (Fernández odszedł i utworzył
własną partię La Fuerza del Pueblo), co spowodowało jej osłabienie.
W 2020 roku, u początku pandemii koronawirusa, urząd prezydenta objął reprezentant PRM Luis Abinader – ekonomista, potomek emigrantów z Libii, niezwykle bogaty dominikański przedsiębiorca (jego majątek wynosi RD$4,396,630,203, czyli ok. 78,056,502 dolarów). W pierwszym roku rządów, po względnym opanowaniu sytuacji sanitarnej, m.in. zmniejszono wydatki państwa usuwając niepotrzebne urzędy i instytucje, rozpoczęto reformę instytucji policji, podwyższono minimalne wynagrodzenie, otwarto sprawy sądowe przeciwko skorumpowanym urzędnikom poprzedniej władzy.
Pandemia to bardzo
trudny czas dla wszystkich krajów świata, jednak w Republice Dominikany już
dokonują się zmiany, które w szybkim czasie mogą zaowocować stabilizacją i dalszym
rozwojem.
Źródło:
A. Sención Villalona, Historia dominicana:
desde los aborígenes hasta la Guerra de Abril, Archivo General de la
Nación, Santo Domingo 2010
F. Cruz Sánchez, Historia de Republica
Dominicana, Editora el Nuevo Diario, Santo Domingo 2009
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z bieżącymi ustawieniami przeglądarki.